Balsamacja po sekcji zwłok

Mało jest zabiegów, do których balsamiści w Wielkiej Brytanii podchodzą z takim niepokojem, jak balsamowanie zwłok posekcyjnych. Na początku krótko omówmy dwa rodzaje sekcji – szpitalną i sądową

Sekcja szpitalna służy ustaleniu przyczyny zgonu pacjenta. najbliższy członek rodziny wyraża na nią zgodę lub odmawia jej przeprowadzenia. może też zakazać zbadania wybranych części ciała zmarłego.

Sekcja sądowa jest z kolei wykonywana na polecenie koronera przez patologa sądowego. Odbywa się w prosektorium szpitalnym lub należącym do zakładu pogrzebowego. Rodzina nie ma nic do powiedzenia w kwestii zabiegu. O sekcji decyduje koroner, który musi dowiedzieć się, kim jest zmarły, kiedy nastąpił zgon, jak do niego doszło (wypadek, samobój-

stwo, morderstwo itd.) i jaka była jego bezpośrednia przyczyna. W wielkiej brytanii sekcje sądowe wykonuje się w przypadku około jednej piątej zgonów. Jednak nie wiąże się to automatycznie z sekcją zwłok. poza tym liczba autopsji spada, ponieważ zastępują je badania tomograficzne. Sekcja sądowa odbywa się tylko w konkretnych okolicznościach, takich jak wypadek przy pracy, podejrzenie zaniedbania lub znęcania się ze strony bliskich czy podejrzenie morderstwa. Tego typu zabiegi są skomplikowane i przysparzają balsamistom dodatkowej pracy. Sekcję sądową wykonują specjalnie szkoleni patolodzy sądowi akredytowani przez brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych, którzy muszą legitymować się odpowiednim stażem pracy po uzyskaniu dyplomu lekarskiego. Sekcja sądowa to najbardziej dokładny i inwazyjny rodzaj autopsji. otworzenie powłok ciała nie ogranicza się do klatki piersiowej, jamy brzusznej i czaszki, może też objąć kończyny, jeśli patomorfolog będzie szukał złamań czy pęknięć kości, rozcinane są też tkanki międzyżebrowe. Otworzenie głowy polega na wykonaniu nacięcia, które rozpoczyna się na wysokości obojczyka, biegnie w górę szyi tuż za uszy i dalej przez górną część czaszki. Takie cięcie pozwala na oddzielenie tkanek twarzy od kości czaszki i znalezienie stłuczeń lub złamań. Często tkanki twarzy pozostają przyczepione do czaszki tylko koniuszkiem nosa, co sprawia, że jakakolwiek iniekcja doarteryjna jest czasochłonna i skomplikowana. Dodatkowo podczas niektórych sekcji bada się tkanki pleców, napotykamy wówczas nacięcie w kształcie litery „T” biegnące wszerz ramion i wzdłuż kręgosłupa.

Trzeba też wziąć pod uwagę czas. Zgodnie z brytyjskim prawem podejrzany o morderstwo może zażądać ponownej autopsji przeprowadzonej przez innego patologa. zdarza się, że między jednym a drugim badaniem upływa długi czas, a ciało jest wtedy przechowywane w lodówce. Jeżeli po drugiej autopsji wciąż istnieje spór, ciało wraca do lodówki i czeka na trzecią, a nawet czwartą sekcję. w najgorszym wypadku, z jakim miałem do czynienia, zwłoki przechodziły pięć autopsji i między każdą z nich były rozmrażane i zamrażane. Zazwyczaj ciało po sekcji sądowej otrzymuję 2-3 miesiące po zgonie, najdłużej trwało to 9-12 miesięcy.

Ostatnio poproszono mnie o przygotowanie zwłok 14-letniego chłopaka zadźganego nożem w trakcie porachunków gangsterskich. Zgon nastąpił w połowie listopada, a zakład pogrzebowy otrzymał ciało w połowie stycznia. Rodzina tego młodego człowieka pragnęła pożegnania przy otwartej trumnie. przedsiębiorca powiedział bliskim, że to wykluczone, ale zadzwonił do mnie i poprosił, żebym obejrzał ciało i zobaczył, czy da się z nim coś zrobić. Wystarczyły pobieżne oględziny zwłok, by stwierdzić, że doprowadzenie ich do sensownego stanu będzie nie lada wyzwaniem. Już przed otworzeniem worka czułem zapach rozkładu, a kiedy wyjęliśmy zmarłego, zobaczyliśmy pleśń i schodzącą z całego ciała skórę. Stan zwłok wskazywał, że podczas przechowywania w chłodni ciało było wilgotne i zamknięte w worku, co spotęgowało rozkład. Nacięcia wielokrotnie otwierano i zaszywano, a wzdłuż niektórych pozostały resztki starych nici zmieszanych z zakrzepłą krwią. Co gorsza, nacięcia nie zostały wykonane w tej samej linii. Wspólnie z asystującym mi praktykantem przenieśliśmy ciało na stół balsamacyjny. Podczas tej czynności dredy młodzieńca odpadły od głowy. Od lewego ramienia biegło nacięcie sięgające poniżej łokcia. Kilka małych ran od noża nie zostało zaszytych. Pośrodku tułowia, na wysokości obojczyka, biegło nacięcie, kolejne zrobiono na wysokości piątego żebra wszerz klatki piersiowej aż do jej tylnej części. Problem dredów zostawiliśmy na później, zajęliśmy się natomiast ułożeniem ciała na podpórkach. Z ulgą stwierdziłem, że przynajmniej plecy nie nosiły śladów nacięć. Pozostawały zatem paskudne nacięcia na tułowiu, wzdłuż szyi i wokół głowy. W trakcie bliższych oględzin od głowy odpadły kolejne dredy.

Zwłoki spryskaliśmy dużą ilością Dis-Sprayu, żeby je odkazić i pozbyć się pleśni, a potem zabraliśmy się do przygotowania sprzętu. Przywiozłem ze sobą wyposażenie i chemikalia, ale korzystałem również z tego, co miał na stanie zakład pogrzebowy. Stara pompa balsamacyjna nie wytwarzała dostatecznego ciśnienia i nie miała funkcji wstrzykiwania pulsacyjnego. żałowałem, że nie wziąłem ze sobą swojego Dodge’a. Musieliśmy zadowolić się tym, co było pod ręką. Pogrzeb miał odbyć się za trzy tygodnie, a rodzina chciała, żeby ciało można było zobaczyć każdego dnia do chwili pochówku.

Kiedy wszystko było gotowe, zaczęliśmy usuwać nici, w tym czasie dezynfekowaliśmy też zwłoki. Rozległość nacięć stawała się coraz bardziej widoczna, a nasza praca była coraz bardziej skomplikowana.Tkanki na całym ciele były bardzo delikatne i w trakcie zabiegów od głowy zmarłego odpadły kolejne dredy. Twarz została nacięta niemal do wysokości żuchwy i do wewnątrz w kierunku policzków. Nos pozostał nietknięty, podobnie jak oczy, ale nacięcie biegło wzdłuż czoła i kończyło się poniżej brwi. Uszy oddzielono od otaczających tkanek. Usunęliśmy podszycia, a sklepienie czaszki i mostek posypaliśmy proszkiem Action Powder, a następnie włożyliśmy do worków na organy. Narządy wewnętrzne podzieliliśmy na dwie części i włożyliśmy do oddzielnych worków, polewając je środkiem Permacav 50. Wolę pogrupować narządy, bo przyspiesza to pracę przy rekonstrukcji jamy brzusznej i klatki piersiowej. U zmarłego zachowały się w nienaruszonym stanie rzęsy, więc oczywiście chciałem je zachować. włożyłem małą ilość waty pod powieki i za pomocą igły i strzykawki nasączyłem ją mieszanką preparatów Metasyn Firming, Rectifiant i Proflow. Zwilżyłem kolejne waciki, ale tym razem położyłem je na powiekach, następnie owinąłem to miejsce folią, aby zabezpieczyć opatrunki i ograniczyć opary. Ta technika pomaga zakonserwować tkanki powiek i utrzymać rzęsy na miejscu. Nie zawsze jest to sposób w pełni skuteczny, ale nawet jeżeli uda się nam uratować chociaż część rzęs, to po rekonstrukcji rysy twarzy będą wyglądać bardziej naturalnie. W dalszej kolejności przeszliśmy do nastrzyknięcia głowy. W przypadku ciał po autopsji sądowej zawsze unoszę tętnice kręgowe, co umożliwia skuteczną balsamację obszaru szyi i tyłu głowy. To również zabezpieczenie podczas pracy ze zwłokami po urazach lub długim leżeniu w lodówce, ponieważ w takich przypadkach układ krwionośny może być zniszczony. Rozpoczęliśmy iniekcję. Nastawiliśmy pompę na maksymalne w tym modelu ciśnienie 6 pSI i najmniejszy możliwy przepływ. Zakładając zaciski w kilku miejscach, zdołaliśmy uzyskać satysfakcjonującą dystrybucję płynu w tkankach. Nasza mieszanka dotętnicza składała się ze środków Metasyn Firming, Rectifiant i Proflow (po litrze każdego), a także 235 ml Halt gX i 120 ml barwnika Inr-Tone nr 5. Na zmianę z praktykantem zamykaliśmy i otwieraliśmy zawór na przewodzie pompy, żeby imitować wstrzykiwanie impulsowe, co usprawniło rozchodzenie się płynów. nastrzyknęliśmy podskórnie tkanki twarzy, do których nie dotarły płyny dotętnicze, a następnie – żeby zakończyć konserwację głowy – wymieszaliśmy Syngel HV i Basic Dryene. Przygotowywanie tej mieszanki zaczynamy od kilku łyżek Syngel HV, stopniowo dodajemy Basic Dryene, mieszając całość pędzlem. Chodzi o to, by dodać wystarczająco dużo Dryene, aby zakonserwować tkanki, ale nie tyle, by nadmiernie zmniejszyć gęstość Syngelu. mieszankę rozprowadzamy obficie pędzlem po wszystkich tkankach twarzy i głowy. w następnej kolejności przyklejamy sklepienie czaszki. Kolejnym krokiem było zafastrygowanie wszystkich nacięć, żeby je tymczasowo zamknąć.

Pokryliśmy zewnętrzne powierzchnie twarzy, szyi i części głowy mieszanką i zawinęliśmy ten fragment zwłok w folię. w ten sposób mieszanka zasklepi, osuszy i usztywni tkanki, gdy będziemy balsamować resztę ciała. Później, gdy zaszyjemy już wszystkie nacięcia, będziemy mieli suchą, utwardzoną tkankę do rekonstrukcji. Rozpoczęliśmy pozostałą część iniekcji dotętniczej, do której wykorzystaliśmy tę samą mieszankę doarteryjną. nastrzyknęliśmy nią ramiona, a następnie nogi. po iniekcji wszystkie obszary ze schodzącą skórą ponownie posmarowaliśmy mieszanką z żelem i zawinęliśmy w folię.

Ściany tułowia nastrzyknęliśmy podskórnie. Postępy w konserwacji zaczynały być widoczne.

Upewniwszy się, że wszystkie tkanki są odpowiednio zabalsamowane, przymierzyliśmy się do rekonstrukcji. Wymieszaliśmy Action Power, Viscerock FF i trochę Neutrorganu i obficie posypaliśmy nimi jamy klatki piersiowej i brzucha. Wcześniej oddzieliłem ściany tułowia od tylnej części żeber i posypałem tkanki dużą ilością preparatu. Taka mieszanka balsamuje, osusza i dezodoryzuje tkanki przez długi czas. Umieściliśmy organy wewnętrzne i mostek we właściwych miejscach i zafastrygowaliśmy je, żeby wyrównać ich położenie przed właściwym zszyciem. Usunęliśmy fastrygi z głowy i osuszyliśmy tkanki, a następnie posypaliśmy obficie obszar proszkiem Q-Spowderi ponownie założyliśmy fastrygę. Zdecydowaliśmy, że nacięcie od głowy do obojczyka zamkniemy przy użyciu szwu odwróco-

nego. Zastosowanie takiego rodzaju szwu ułatwia później woskowanie. Nacięcia tułowia zamknęliśmy ciasno szwem koszyczkowym. Następnie umyliśmy zwłoki i ponownie oceniliśmy ich stan. Na twarz nałożyliśmy basic Dryene, ponownie zasklepiliśmy wszystkie obszary schodzącej skóry i obłożyliśmy je bandażami Webril, a potem owinęliśmy folią. Nacięcia na tułowiu posmarowaliśmy preparatem perma Seel Liquid. Na wierzch położyliśmy bandaże Webril nasączone Perma Seel. Ta kombinacja tworzy solidne, bezpieczne zamknięcie. Rutynowo korzystam z niej w przypadku zwłok posekcyjnych. Gdy ciało było już czyste i suche, włożyliśmy je w przezroczysty kombinezon. można go nieco rozgrzać przy użyciu suszarki, co go uelastyczni i ułatwi umieszczenie w nim zwłok. Wkładając ciało do kombinezonu, posypywaliśmy go wewnątrz mieszanką preparatów Viserock FF i neutrorgan, które mają działanie dezodoryzujące i dezynfekujące. Umieszczając zwłoki w kombinezonie, wypychaliśmy z niego nadmiar powietrza i oklejaliśmy ściśle taśmą, żeby zmarły nie wydawał się nienaturalnie duży. Następnie go ubraliśmy i zaczęliśmy przyczepiać do głowy dredy, które odpadły na początku zabiegu. Po ich oczyszczeniu przykleiliśmy je klejem Aron Alpha, a tkanki wokół potraktowaliśmy preparatem Perma Liquid w ciemnym odcieniu. Kiedy fryzura była zadowalająca, pokryliśmy nacięcie z boku szyi środkiem easy way, który powinien być na wyposażeniu każdej sali sekcyjnej. Zwiększyliśmy nieco objętość gałek ocznych przy użyciu Feature Builder Firming, a oczy zamknęliśmy za pomocą perforowanych wkładek i kleju Aron Alpha. Dodaliśmy objętości wargom, wstrzykując w nie preparat Feature Builder Firming i ostatecznie je ułożyliśmy i zamknęliśmy, używając tego samego kleju.

Tkanki twarzy dobrze zareagowały na zabiegi, były suche, utwardzone i nadawały się do dalszej pracy. Przycięliśmy nierówne końce zsuniętej skóry i postanowiliśmy, że podstawowym kosmetykiem przy dalszej pracy będzie Perma Liquid Dark Brown. To starsza gama kosmetyków, ale za to wszechstronna. Nie ruszam się bez nich do pracy, a im dłużej ich używam, tym więcej zastosowań dla nich znajduję. Sięgam po nie częściej niż po aerograf. Następnie na twarz zmarłego nałożyliśmy dwie warstwy kosmetyku Perma Dark Brown, za każdym razem aplikując na skórę odrobinę substancji i punktowo malując pory, żeby uzyskać pożądany stopień krycia. Kiedy mieliśmy już gotowy podkład, mogliśmy nałożyć krem Kalochrome Cream Black, Light Brown, Dark Brown i Mulberry, aby odtworzyć światła, cienie i ciepłe barwy twarzy. Wargi posmarowaliśmy odrobiną Cream Lip Rouge Dark. Rozprowadziliśmy preparat tak, aby uniknąć efektu wyraźnej granicy warg, która u mężczyzn wygląda nienaturalnie. Na koniec nałożyliśmy na twarz odrobinę pudru Perma Finishing Powder Cinnamon. Następnego dnia zwłoki wystawiono w trumnie. Rodzice, którzy nie widzieli syna przez trzy miesiące, powiedzieli, że będą przychodzić, by go zobaczyć, każdego dnia aż do pochówku. Ich życzenie zostało spełnione, przy czym oszczędzono im widoku syna w stanie niemal uniemożliwiającym rozpoznanie. Zarówno koroner, jak i policjanci odradzali rodzicom oglądanie ciała ich dziecka. Zamiar był oczywiście szlachetny, chociaż z drugiej strony brak możliwości pożegnania z synem powodował cierpienie jego bliskich. Gdyby koroner lub policjanci porozumieli się od razu z przedsiębiorcą pogrzebowym, sytuacja byłaby inna. 

Ben Whitworth, „Dodge Magazine” – konsultant ds. sprzedaży w firmie Mazwell, balsamista, wykładowca w brytyjskim instytucie balsamacji

Tłumaczenie: Dariusz Jastrzębski